Obserwatorzy

poniedziałek, 13 maja 2013

Majętność książęca w Zagościu i pierwotne uposarzenie Joannitów...wg dr. Tymienieckiego

         "Najstarsze dokumenty zagojskie, fundacyjny, Henryka Sandomierskiego i zatwierdzenie tegoż przez Kazimierza Sprawiedliwego, budziły dotąd zainteresowanie historyków, głównie ze stanowiska dyplomatyki..."
Tymi słowami dr Tymieniecki rozpoczął kreślenie swojego dzieła o Zagości w Majętności Książęcej...

    Praca o której mowa przedstawia naukowe rozważania pierwotnegouposarzenia Joannitów na ziemiach polskich, które dokonało się za przyczyną Księcia Henryka Sandomierskiego. Polscy historycy niejednokrotnie odrzucali autentyczność dokumentu. I tak dr Kętrzyński podważył dokument nadania uważając go, za falsyfikat z XIII wieku, przypuszczał jednak, że istniał akt nadania przez Kazimierza zatwierdzający nadanie Henryka, z którego korzystano podrabiając nadanie Henrykowskie. Celem fałszerstwa miało być, rozszerzenie posiadłości i praw klasztoru. Nadanie Kazimierza obronił prof. Krzyżanowski przytaczając szereg paleogeograficznych cech dokumentu pokazując tym, że dokument nie naśladuje dokumentu z XII wieku, ale pochodzi nie wątpliwie z tego czasu...Kętrzyński zauważył, że uwolnienia w dokumencie Kazimierza, są całkiem możliwe, posiłkując się dokumentem nadania dla Bożogrobców miechowskich, którzy otrzymali z rąk Kazimierza te same wolności. Idąc tokiem myślowym prof. Krzyżanowskiego w dokumencie Henryka mowa jest o nadaniu "vilIas duas, quarum unas Zagost vocatur et alias Boressowic et alio nomine Wlassow", w zatwierdzeniu Kazimierza znajdujemy: "dominum Henricum... dedisse terram, que dicitur Zagost totam integraliter villas scilicet quatuor cum omni circuitione". Jednym dokument mówi o dwóch wsiach, a drugi o pięciu, a dalej znajdujemy: "sed et aliam dedit villam nomine Vlazoa".Krzyżanowski zwrócił uwagę, że wyrazu willa w XII w. nie można brać wyłącznie w znaczeniu dzisiejszej wsi, jak na to wskazał już prof. Wojciechowski w Chrobacyi (str. 213). 
Nazwa villa Zagost zmienioną została na terra, a dowodzi tego przeciwstawienie jej tu i tam Właszowa. Quatuor ville dyplomu Kazimierza, to tylko poszczególne części, z których się składa obszerna posiadłość zagojska.Prócz tego. jak na to zwraca uwagę prof. Krzyżanowski, w dyplomie Henryka jest wymieniona ludność różnych zajęć, które odpowiadają nazwom do dziś dnia istniejących wsi, położonych w parafii zagojskiej. Są to Skotniki, Winiary i Wola. I te też wsie wraz z właściwym Zagościem stanowią owe quatuor ville dyplomu Kazimierza.



     W roku 1244. kiedy Bolesław Wstydliwy odbywał wiec w Chrobrzu, stanęli przed nim szpitalnicy zagojscy, prosząc księcia o zatwierdzenie przywiieji nadanych ich klasztorowi przez książąt Hen- ryka i Leszka. Na skutek tej prośby Bolesław wraz z matką swą Grzymisławą wystawia dokument, mocą którego zatwierdza nadania swobód i posiadłości wyżej wzmiankowanych książąt. Z dokumentu więc Bolesława Wstydliwego dowiadujemy się, że istniało jeszcze jakieś nadanie Leszka Białego, dokument jednak zatwierdzający to nadanie nie został odnaleziony jak do tej pory. Dlaczego jednak razem z dokumentem Henryka i Leszka szpitalnicy zagojscy nie przedstawili księciu dokumentu Kazimierza i czy wobec tego nie należało by uznać, że dokument Kazimierza jeszcze wówczas nie istniał, jest więc późniejszym falsyfikatem? Odpowiedź na to ostatnie pytanie może dać porównanie treści dokumentu Bolesława Wstydliwego z treścią dokumentu Kazimierza. Co się tyczy więc najpierw uposażenia, to w dokumencie Bolesława znajdujemy prócz Zagościa i Właszowa, znanych nam z dokumentów Henryka i Kazimierza, jeszcze wsi Janina i Januszowice. widocznie później pozyskane przez klasztor. W zakresie swobód i przywilejów widzimy, że jakkolwiek redaktor dokumentu Bolesława nie powołuje się na nadanie Kazimierza, nadanie to jest, z jednym tylko wyjątkiem, uwzględnione w całej rozciągłości. Kazimierz uwalnia ludność klasztorną od przyjmowania i utrzymywania "gości" X), a także sokolników i psarów książęcych, od ekspedycyi wojennej i budowy grodów i od płacenia powołowego i wszystkie te zwolnienia znajdujemy w dokumencie Bolesława. Jedynie zwolnienia od płacenia "tributum" na targu z dokumentu Kazimierza nie spotykamy w dokumencie Bolesława Wstydliwego. Przeciwnie w dokumencie Bolesława znajdujemy jeszcze zwolnienia od "powozu", płacenia "stróży"i od przjmowania bobrowników książęcych, których to uwolnień nie ma w dokumencie Kazimierza i wreszcie immunitet sądowy uwalniający ludność klasztorną od sądownictwa grodu. Widzimy więc, że dokument Bolesława Wstydliwego tak co się tyczy uposażenia, jak i swobód i przywilejów jest znacznie korzystniejszym dla klasztoru od dokumentu Kazimierza, a więc sfałszowanie dokumentu Kazimierza po 1244 r nie miałoby żadnego celu. Brak w dokumencie Wstydliwego zwolnienia od płacenia trybutu na targu, jest tylko opuszczeniem, które powtarza również dokument Władysława Łokietka z r. 1317 zatwierdzający i transsumujący powyższy dokument Bolesława Wstydliwego. Tak więc upada ostatni możliwy zarzut co do autentyczności dokumentu Kazimierza. Jeżeli więc szpitalnicy zagojscy nie przedstawili do zatwierdzenia Bolesławowi Wstydliwemu razem z dokumentami Henryka i Leszka, również i przywileju Kazimierza, to możemy to tłumaczyć w ten sposób, że widocznie szpitalnikom zagójskim nie zależało już wówczas na dokumencie Kazimierza. Było by to zupełnie zrozumiałe, gdyby późniejszy od dokumentu Kazimierza dokument Leszka zawierał w całości nadania Kazimierza. 
koniec cz 1

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz