Obserwatorzy

wtorek, 13 sierpnia 2013


     Od kilku lat mieszkam to tu to tam, a zatrzymując się na chwilę obliczyłem, że w okresie 8 lat przprowadzałem się 10 razy. Radko kiedy mogę sięgnąć po książkę, po tę którą chcę, bo wiem, że mam.  Większość książek z mojej biblioteki popakowana jest w kartony i upchana po kątach. Od czasu do czasu wyciągnę jakaś i zaczynam poraz kolejny wertować, doczytywać, zagłębiać się...
A, że często wracam do poszukiwań dokumentów wystawionych dla i przez Dom Szpitala Zagojskiego, to przeglądałem dawno nie widziany Śląski Kwartalnik Historyczny Sobótka, 1957 | 12 | 3 | 361-372.
"Kilka dokumentów z pierwszej połowy XIII wieku z Archiwum Joannitów w Orliku / Karol Maleczyński."
W nim znalazłem informację, że inż. Diehl  miał w swojej kolekcji pergaminy dotyczące Zagości i dzięki temu nie ma ich, ani w Wilnie, ani w Pradze. Są w Polsce i teraz tu...


Henryk, książe sandomierski ok. 1154 r.(ANwK), którym nadaje zakonowi Szpitalników jerozolimskich św. Jana Chrzciciela wsie Zagość i Boreszowe, i uwalnia je od niektórych ciężarów (Perg. 844)


Dokument z 29.08.1173 r. nadany w Milicy przez Kazimierza II Sprawiedliwego, księcia sandomierskiego i krakowskiego, zatwierdza przywilej swego brata Henryka, nadany zako Szpitalników jerozolimskim św. Jana Chrzciciela, dodając nowe uwolnienia (Perg. 845)

Dokument nadany 10.06.1257 r. w Kostkach przez Bolesława, księcia krakowskiego i sandomierskiego, w którym uwalnia od ceł wóz wiozący sól i inne wiktuały dla klasztoru w Zagościu i nadaje przywileje dla wsi Skotnik i Sukowa. ( Perg 849)


Tak, 3 dokumenty, które udało mi się zlokalizować i pozyskać z kolekcji inżyniera, są jeszcze dwa, dotyczą Wielkopolski.

poniedziałek, 13 maja 2013

Majętność książęca w Zagościu i pierwotne uposarzenie Joannitów...wg dr. Tymienieckiego

         "Najstarsze dokumenty zagojskie, fundacyjny, Henryka Sandomierskiego i zatwierdzenie tegoż przez Kazimierza Sprawiedliwego, budziły dotąd zainteresowanie historyków, głównie ze stanowiska dyplomatyki..."
Tymi słowami dr Tymieniecki rozpoczął kreślenie swojego dzieła o Zagości w Majętności Książęcej...

    Praca o której mowa przedstawia naukowe rozważania pierwotnegouposarzenia Joannitów na ziemiach polskich, które dokonało się za przyczyną Księcia Henryka Sandomierskiego. Polscy historycy niejednokrotnie odrzucali autentyczność dokumentu. I tak dr Kętrzyński podważył dokument nadania uważając go, za falsyfikat z XIII wieku, przypuszczał jednak, że istniał akt nadania przez Kazimierza zatwierdzający nadanie Henryka, z którego korzystano podrabiając nadanie Henrykowskie. Celem fałszerstwa miało być, rozszerzenie posiadłości i praw klasztoru. Nadanie Kazimierza obronił prof. Krzyżanowski przytaczając szereg paleogeograficznych cech dokumentu pokazując tym, że dokument nie naśladuje dokumentu z XII wieku, ale pochodzi nie wątpliwie z tego czasu...Kętrzyński zauważył, że uwolnienia w dokumencie Kazimierza, są całkiem możliwe, posiłkując się dokumentem nadania dla Bożogrobców miechowskich, którzy otrzymali z rąk Kazimierza te same wolności. Idąc tokiem myślowym prof. Krzyżanowskiego w dokumencie Henryka mowa jest o nadaniu "vilIas duas, quarum unas Zagost vocatur et alias Boressowic et alio nomine Wlassow", w zatwierdzeniu Kazimierza znajdujemy: "dominum Henricum... dedisse terram, que dicitur Zagost totam integraliter villas scilicet quatuor cum omni circuitione". Jednym dokument mówi o dwóch wsiach, a drugi o pięciu, a dalej znajdujemy: "sed et aliam dedit villam nomine Vlazoa".Krzyżanowski zwrócił uwagę, że wyrazu willa w XII w. nie można brać wyłącznie w znaczeniu dzisiejszej wsi, jak na to wskazał już prof. Wojciechowski w Chrobacyi (str. 213). 
Nazwa villa Zagost zmienioną została na terra, a dowodzi tego przeciwstawienie jej tu i tam Właszowa. Quatuor ville dyplomu Kazimierza, to tylko poszczególne części, z których się składa obszerna posiadłość zagojska.Prócz tego. jak na to zwraca uwagę prof. Krzyżanowski, w dyplomie Henryka jest wymieniona ludność różnych zajęć, które odpowiadają nazwom do dziś dnia istniejących wsi, położonych w parafii zagojskiej. Są to Skotniki, Winiary i Wola. I te też wsie wraz z właściwym Zagościem stanowią owe quatuor ville dyplomu Kazimierza.



     W roku 1244. kiedy Bolesław Wstydliwy odbywał wiec w Chrobrzu, stanęli przed nim szpitalnicy zagojscy, prosząc księcia o zatwierdzenie przywiieji nadanych ich klasztorowi przez książąt Hen- ryka i Leszka. Na skutek tej prośby Bolesław wraz z matką swą Grzymisławą wystawia dokument, mocą którego zatwierdza nadania swobód i posiadłości wyżej wzmiankowanych książąt. Z dokumentu więc Bolesława Wstydliwego dowiadujemy się, że istniało jeszcze jakieś nadanie Leszka Białego, dokument jednak zatwierdzający to nadanie nie został odnaleziony jak do tej pory. Dlaczego jednak razem z dokumentem Henryka i Leszka szpitalnicy zagojscy nie przedstawili księciu dokumentu Kazimierza i czy wobec tego nie należało by uznać, że dokument Kazimierza jeszcze wówczas nie istniał, jest więc późniejszym falsyfikatem? Odpowiedź na to ostatnie pytanie może dać porównanie treści dokumentu Bolesława Wstydliwego z treścią dokumentu Kazimierza. Co się tyczy więc najpierw uposażenia, to w dokumencie Bolesława znajdujemy prócz Zagościa i Właszowa, znanych nam z dokumentów Henryka i Kazimierza, jeszcze wsi Janina i Januszowice. widocznie później pozyskane przez klasztor. W zakresie swobód i przywilejów widzimy, że jakkolwiek redaktor dokumentu Bolesława nie powołuje się na nadanie Kazimierza, nadanie to jest, z jednym tylko wyjątkiem, uwzględnione w całej rozciągłości. Kazimierz uwalnia ludność klasztorną od przyjmowania i utrzymywania "gości" X), a także sokolników i psarów książęcych, od ekspedycyi wojennej i budowy grodów i od płacenia powołowego i wszystkie te zwolnienia znajdujemy w dokumencie Bolesława. Jedynie zwolnienia od płacenia "tributum" na targu z dokumentu Kazimierza nie spotykamy w dokumencie Bolesława Wstydliwego. Przeciwnie w dokumencie Bolesława znajdujemy jeszcze zwolnienia od "powozu", płacenia "stróży"i od przjmowania bobrowników książęcych, których to uwolnień nie ma w dokumencie Kazimierza i wreszcie immunitet sądowy uwalniający ludność klasztorną od sądownictwa grodu. Widzimy więc, że dokument Bolesława Wstydliwego tak co się tyczy uposażenia, jak i swobód i przywilejów jest znacznie korzystniejszym dla klasztoru od dokumentu Kazimierza, a więc sfałszowanie dokumentu Kazimierza po 1244 r nie miałoby żadnego celu. Brak w dokumencie Wstydliwego zwolnienia od płacenia trybutu na targu, jest tylko opuszczeniem, które powtarza również dokument Władysława Łokietka z r. 1317 zatwierdzający i transsumujący powyższy dokument Bolesława Wstydliwego. Tak więc upada ostatni możliwy zarzut co do autentyczności dokumentu Kazimierza. Jeżeli więc szpitalnicy zagojscy nie przedstawili do zatwierdzenia Bolesławowi Wstydliwemu razem z dokumentami Henryka i Leszka, również i przywileju Kazimierza, to możemy to tłumaczyć w ten sposób, że widocznie szpitalnikom zagójskim nie zależało już wówczas na dokumencie Kazimierza. Było by to zupełnie zrozumiałe, gdyby późniejszy od dokumentu Kazimierza dokument Leszka zawierał w całości nadania Kazimierza. 
koniec cz 1

niedziela, 21 kwietnia 2013

Czcigodni Panowie Chorzy...

Wraz  z III krucjatą, odzyskano Akkę i poczyniono kroki ku wznowieniu działalności szpitalnej. Choć w pewnym sensie szpital Jerozolimski działał po zdobyciu Jerozolimy przez Saladyna w 1187 roku, szpitalnicy przeniesli się do Tyru i Margatu. Skąpe fundusze, uszczuplone wykupem ludzi z niewoli muzłumańskiej pozwoliły im tylko na działalność tymczasową. Jak podają źródła w kwietniu 1191 r rozpoczynają prężną działalność szpitalną we wcześniej wybudowanych pomieszczeniach Szpitalnych w Akkce (1163-1170).
Z pobytu Joannitów w Akkce zachowała się piękna modlitwa:

Czcigodni Panowie Chorzy, módlcie się aby Bóg zesłał pokój na świat,
Czcigodni Panowie Chorzy, módlcie się, aby Bóg zechciał mnożyć owoce ziemi,
módlcie się za pielgrzymów płynących przez morza i wędrujących po ziemi,
aby Bóg ich prowadził i doprowadził w bezpieczeństwie duszy i ciała do celu.
Czcigodni Panowie Chorzy, módlcie się za siebie i za innych chorych chrześcijan,
aby Pan nasz zechciał dać im zdrowie potrzebne ich duszom i ciałom.
Czcigodni Panowie Chorzy módlcie się za dusze Waszych ojców i matek
i za wszystkich chrześcijan, którzy odeszli, aby Bóg dał im pokój wieczny.
Amen
Modlitwe tę bracia odmawiali wśród chorych po nieszporach, a po jej zakończeniu współnie z chorymi odmawiali "Ojcze Nasz..."

czwartek, 21 marca 2013

Reguła Zakonu Świętego Jana Jerozolimskiego

Reguła Zakonu Świętego Jana Jerozolimskiego ustanowiona przez brata Rajmunda z Puy, przełożonego Szpitala w Jeruzalem, zatwierdzona przez Innocentego II, uzupełniona przez Eugeniusza III i w roku 1185 potwierdzona przez Lucjusza III

Pieczęć Zakonu.


Oto jest Reguła św. Jana Jerozolimskiego, nadana przez papieża Lucjusza bratu Mistrzowi Rogerowi [des Moulins] i pozostałym braciom zakonnym.

    Lucjusz, biskup, sług Bożych sługa, pozdrawia umiłowanego syna swego Mistrza Rogera i braci jego ze Szpitala w Jerozolimie i przekazuje im błogosławieństwo apostolskie.
Im więcej z łaski Boga w służbie ubogich i dla wsparcia i pociechy chorych na co dzień czynicie,
i o powszednich rzeczach zapominając, przykłady miłości chrześcijańskiej szerzycie, tym więcej miłujemy Zakon Wasz i tym milszy to dla nas obowiązek próśb Waszych wysłuchać. Zatem, umiłowani synowie w Panu naszym, przyjmujemy prośbę Waszą i abyście z jeszcze większym oddaniem się trudzili, potwierdzamy regułę, którą Rajmund, świętej pamięci Mistrz Wasz, wspólną wolą Rady i za wiedzą Kapituły sporządził, a papież Eugeniusz, świętej pamięci nasz poprzednik,
co nam wiadomo, mocą apostolską zatwierdził. Utwierdza nas to w wierze, którą od Jezusa Chrystusa w Bogu mamy, że tak jako Reguła św. Augustyna dla zbawienia duchownych zakonnych została sporządzona, tak Wy, kiedy Reguły Waszej przestrzegać będziecie, zbawienia wiecznego dostąpicie. Poza tym, co już nazwane, potwierdzamy dane przez Radę stosowne środki dla leczenia chorych i dla utrzymania w budynku Szpitala pięciu lekarzy i czterech chirurgów, którzy otrzymają jadło i wszelkie niezbędne rzeczy w Waszym piśmie wymienione. 
Zarazem surowo zakazujemy, by rzeczy te ktokolwiek zawłaszczał lub wymieniał na inne
w celu pomnożenia majątku.

    W imię Boże ja, Rajmund, sługa ubogich i przełożony Szpitala Jerozolimskiego, zasięgnąwszy rady całej Zgromadzenia, zarówno braci duchownych, jak i świeckich, ustanowiłem te oto przykazania w Domu Zakonnym Szpitala Jerozolimskiego:

O ślubach, jakie bracia winni składać
Po pierwsze: nakazuję, by wszyscy bracia w służbie ubogich przestrzegali z pomocą Boską trzech obietnic, które Bogu złożyli, a zatem czystości i posłuszeństwa, co oznacza wykonywanie wszelkich poleceń zwierzchności, i życia bez mienia; Bóg albowiem rozliczy ich z tych trzech obietnic w dniu Sądu Ostatecznego.
O tym, co się braciom należy
I niechaj nie żądają więcej nad to, co im się należy, a więc chleba, wody i szat, bo tylko to im przyobiecano. A ubiór ich niechaj będzie skromny, albowiem ubodzy Pana naszego, których sługami się mienimy, nago chadzają. Byłoby rzeczą złą i niewłaściwą, gdyby sługa nosił się dumnie, jeśli pełen pokory jest jego pan.
O zachowaniu się braci podczas nabożeństw i odwiedzin u chorych
Co więcej, nakazuje się, aby w kościele zachowywali się uroczyście, a ich postępowanie było stosowne, to znaczy, aby klerycy, diakoni i subdiakoni usługiwali kapłanowi przy ołtarzu

w białych szatach; jeśli zaś zajdzie taka potrzeba, inny kleryk może odprawiać nabożeństwo,
I żeby zawsze było światło w kościele, i w dzień i w noc. Nakazuje się też, by kapłan szedł odwiedzać chorych w białych szatach, z czcią niosąc Pana naszego, a diakon lub subdiakon,
a przynajmniej akolita szedł przed nim, niosąc latarnię z płonącą świecą i gąbkę z wodą święconą.
O zachowaniu się braci w świecie
Co więcej, kiedy bracia mają wyruszyć do zamków i miast, niechaj nie jadą sami, ale z drugim bratem lub dwoma braćmi; i to nie z tymi, z którymi sami by pragnęli, ale z tymi, których Mistrz wyznaczy. A gdy dosięgną celu swej wędrówki, niechaj będą stale razem, jednacy w zachowaniu

i w ubiorze, I niechaj niczego nie uczynią, co mogłoby obrazić cudze oczy, ale to jedynie, co ukaże ich bojaźń Bożą. A jeśli będą w kościele, w domu, lub jakimkolwiek innym miejscu gdzie są białogłowy, niechaj zachowają mądrość i nie pozwalają im umyć głów swoich ani stóp swoich,
ni przygotować sobie posłań. Oby Pan nasz, żyjący wśród świętych, ich w tym utwierdził.
O tym, kto i jak ma prosić o jałmużnę
Niechaj wszyscy pobożni, tak bracia duchowni, jak i świeccy, wyruszą i zbierają na jałmużnę dla świętych naszych ubogich; a gdy prosić będą o schronienie, niechaj pójdą do kościoła lub jakiego uczciwego człowieka i poproszą o jadło dane z miłosierdzia, a sami niech niczego nie kupują. Atoli jeśli nie znajdą nikogo, kto im da co niezbędne, niechaj oszczędnie jeden tylko posiłek kupią i nim się żywią.
O otrzymanej jałmużnie i żywności z domów zakonnych
Takoż niechaj z jałmużny nic dla siebie nie biorą, lecz oddadzą ją Mistrzowi, z rachunkiem na piśmie, a ten niech odda z własnym rachunkiem na piśmie ubogim w szpitalu, I niech Mistrz otrzymuje z wszystkich zgromadzeń trzecią część chleba i wina, i wszelkiego jadła; a to co pozostanie, niech będzie jałmużną dla biednych w Jeruzalem, wraz z rachunkiem na piśmie.
O tym, kto i jak winien wyruszyć w świat, by głosić Ewangelię
I niechaj żaden z braci, z którego by nie był zgromadzenia, nie wyrusza w świat głosić Ewangelię lub zbierać datki, ale ci tylko, których wyznaczy Rada i Mistrz, I niechaj ci właśnie bracia, którzy mają zbierać datki, przyjmowani będą w każdym zgromadzeniu, które odwiedzą, i niechaj dostaną jadło takie, jakie bracia tam dostają; i niechaj nie żądają innego. Takoż niechaj noszą ze sobą światło i w której by nie stanęli oberży, niechaj zadbają, aby paliło się przed nimi światło.
O ubiorze i jadle u braci
Nadto zabraniamy też braciom noszenia jaskrawych szat, futer zwierzęcych lub barchanu, I niechaj nie posilają się częściej niż dwakroć na dzień, i niechaj nie spożywają mięsiwa w środy i soboty ani między niedzielą starozapustną a Wielkanocną, z wyjątkiem tych, którzy są chorzy lub osłabieni;

i niechaj nigdy nie kładą się na spoczynek nadzy, ale odziani w koszulę albo len lub wełnę,
czy w inne podobne rzeczy.
O braciach winnych grzechu cielesnego
A jeżeli którykolwiek z braci - co oby nigdy się nie zdarzyło - przez grzeszną namiętność zostanie do grzechu cielesnego przywiedziony, to: jeśli zgrzeszył w sekrecie, niechaj pokutuje w sekrecie i nałoży na siebie stosowną pokutę. Lecz jeśli wyjdzie to na jaw i będą na to dowody, to w mieście gdzie zgrzeszył, w niedzielę po mszy, kiedy ludzie wyjdą z kościoła, niechaj będzie mocno bity kijem lub chłostany skórzanym batogiem na oczach wszystkich przez Zwierzchnika swego lub braci wyznaczonych przez Zwierzchnika, i niechaj wydalony zostanie z grona naszego. A gdy potem Pan nasz oświeci serce tego grzesznika i powróci on do Domu Ubogich i wyzna, że zgrzeszył i złamał prawo Boskie i obieca poprawę, winien być przyjęty i przez rok traktowany jak obcy, a bracia winni baczyć na jego poprawę, a potem niechaj uczynią, co zda im się dobre.
O swarach i bójkach między braćmi
Takoż, gdy któryś z braci posprzecza się z innym, a Prokurator Konwentu rozpatrzy skargę, pokuta ma być następująca: winny ma pościć przez siedem dni, w środę i w piątek być o chlebie i wodzie

i niechaj jada na ziemi bez stołu i serwety. A jeśli brat zrani innego brata, pościć ma przez dni czterdzieści. A jeśli oddali się z Konwentu lub od Zwierzchnika, któremu podlega, umyślnie
i bez zezwolenia, a później powróci, niechaj jada przez czterdzieści dni siedząc na ziemi, w środy
i piątki ma być o chlebie
i wodzie, I niechaj przez tyle dni, ile go nie było, traktowany będzie jak obcy, chyba że okres ten był tak długi, że Zgromadzenie będzie uważało za słuszne go skrócić.
O milczeniu braci
Takoż przy stole, jak mówi Apostoł, niech każdy pożywa chleb swój w ciszy, i niechaj nie pije po Komplecie. Takoż w łożnicy niech spoczywa w milczeniu.
O braciach, co źle czynią
Jeśli zaś któryś z braci źle się zachowa, a upomniany i ukarany zostanie po dwakroć lub po trzykroć przez Zwierzchnika lub innych braci i jeśli, za podszeptem Diabła, nie posłucha i nie poprawi się, to winien być wysłany do nas pieszo z meldunkiem o grzechu swoim na piśmie. Zawsze dać mu trzeba trochę jadła, tyle jeno, by mógł do nas dotrzeć, a my go ukarzemy. Żaden brat nie powinien uderzyć brata służebnego mu przydzielonego za jakąkolwiek przewinę czy grzech, ale pozwolić zwierzchnikowi Domu albo bratu skarcić go w obecności wszystkich, I niech zawsze prawa Domu równo dotyczą wszystkich.
O braciach, u których znaleziono mienie osobiste
A jeśli któryś z braci, któremu Mistrz pierwej mienie odebrał, na łożu śmierci miałby rozporządzić mieniem swoim, oznacza to, że ukrył je przed zwierzchnością, I jeśli wyzdrowieje, a mienie zostanie u niego znalezione, niech pieniądze te zostaną przywiązane do szyi jego i niechaj będzie prowadzony nagi przez Szpital w Jeruzalem lub inny konwent, gdzie zamieszkuje, i niechaj będzie mocno wychłostany przez innego brata, i niechaj pokutuje przez czterdzieści dni, i niechaj będzie o chlebie i wodzie w środy i piątki.
O obrządkach, jakie powinno się odprawiać za zmarłych braci
Przede wszystkim rozporządzamy, a jest to ustęp dla nas najkonieczniejszy, aby przestrzegano pilnie nakazu odśpiewania trzydziestu mszy za duszę każdego brata, który umrze w naszym zgromadzeniu. A w czasie pierwszej z nich każdy z obecnych braci ma ofiarować świeczkę i jednego denara. Które to denary, tyle ile ich będzie, winny być oddane biednym na chwałę Boga. A kapłan odprawiający msze, jeśli będzie spoza Konwentu, winien dostać utrzymanie w zgromadzeniu na te dni. A po zakończeniu obrządku Zwierzchnik winien dać rzeczonemu kapłanowi datek, a całą odzież zmarłego brata rozdać biednym, I niech każdy z braci kapelanów, którzy będą śpiewać msze, modli się za duszę brata do Pana naszego Jezusa Chrystusa i niech każdy z kleryków odśpiewa Psałterz, a każdy z braci świeckich odmówi Ojcze Nasz po stokroć i pięćdziesiąt razy.
Co się zaś tyczy wszystkich innych grzechów i spraw, i skarg, niech rozpatrzą je w Zgromadzeniu i słusznie osądzą
O tym, jak rzeczy tu wyszczególnione mają być przestrzegane
W imię Boga Najwyższego i Błogosławionej Maryi Dziewicy, w imię Błogosławionego św. Jana i ubogich nakazujemy, aby wszystkie te rzeczy, tak jak wyszczególniliśmy je wyżej, były najsurowiej przestrzegane.
O tym, jak winno się przyjmować naszych Panów, chorych, i jak im usługiwać
A w zgromadzeniach, w których Mistrz i Zgromadzenie Szpitala na to pozwoli, kiedy chory człowiek do nich trafi, niechaj będzie tak oto przyjęty: niechaj przyjmie Sakrament Święty, uprzednio wyznawszy grzechy swoje kapłanowi; następnie niech zaniosą go do łoża, tak jakby był panem, i codziennie zanim bracia sami zjedzą, niech nakarmią go stosownie do możliwości konwentu.
I niech w każdą niedzielę w konwencie odczytają list apostolski, i odśpiewają Ewangelię, i niech pokropią Dom wodą święconą w czasie procesji. Takoż jeśli któryś z braci, który w innych krajach mają swe zgromadzenie, sprzymierzy się ze świecką osobą i spiskuje, i pieniądze ubogich wyda, aby zbuntować innych przeciw Mistrzowi, niech taki brat wydalony będzie ze zgromadzenia.
O sposobie wzajemnej naprawy braci
Takoż, jeśli dwaj bracia przebywają razem i jeden z nich zachowa się niegodnie i źle, niechaj ten drugi nie wydaje go ludziom ani Przeorowi, ale pierwej ukarze go sam, a gdyby się temu opierał, niech wezwie dwóch lub trzech braci, by go wspólnie ukarać, I jeśli ów się poprawi, niech się radują. Ale jeśli nie chce się poprawić, niechaj brat ten spisze owego przewiny i potajemnie prześle Mistrzowi, a ten wraz ze Zgromadzeniem wydadzą stosowne polecenia co do złoczyńcy.
O oskarżaniu jednego brata przez drugiego
Niechaj jeden brat nie oskarża drugiego brata, chyba że może udowodnić przewiny jego. A jeżeli oskarży i nie będzie mógł udowodnić, nie jest bratem.
O znaku krzyża na szatach braci
Takoż niechaj wszyscy bracia ze wszystkich zgromadzeń, którzy od teraz ofiarują się Bogu i Świętemu Szpitalowi w Jeruzalem, noszą na szatach na płaszczach krzyż dla chwały Boga i Krzyża Świętego i niechaj przez swoją wiarę i czyny i posłuszeństwo chronią nas na duszy i na ciele, wraz z wszystkimi chrześcijańskimi dobroczyńcami, przed mocą piekielną na tym i na tamtym świecie. Amen.

Życzymy sobie, i nakazujemy, aby oprócz wszystkich wzmiankowanych rzeczy, postanowienie, które ty Rogerze, synu nasz umiłowany, za zgodą Zgromadzenia powziąłeś co do jadła dla chorych, którzy często wskutek nieodpowiedniego pożywienia nabawili się nieuleczalnych chorób, to znaczy, że każdy chory ma otrzymać to, czego wymaga jego choroba i co spisane zostało w księdze, w przyszłości ma być ściśle przestrzegane, co potwierdzamy niniejszym pismem. W taki sposób postanawiamy, aby z wszystkich ludzi nikt się nie ważył nasz zakaz i nasze postanowienie unieważnić, lub podstępnym sposobem przeciw nam wystąpić, l jeśli jakaś osoba, duchowna lub świecka, pozna treść naszego postanowienia i zakazu i w podstępny sposób zechce przeciw nim działać, to jeśli po raz drugi i trzeci bez odpowiedniego zadośćuczynienia tak zrobi, niechaj poczuje na sobie gniew Boga, Ojca Wszechmogącego i jego świętych apostołów Piotra i Pawła. Amen!
Spisane w Weronie ręką Alberta, kapłana świętego Kościoła Rzymskiego, kardynała i kanclerza, w roku narodzenia Pana naszego 1185, w czwartym roku pontyfikatu papieża Lucjusza III. Jest to wierny odpis ustanowionej przez papieża Lucjusza i bullą opatrzonej reguły.

Źródło: tłumaczenie tekstu Reguły zaczerpnięto z książki T. W. Lange " Szpitalnicy, Joannici, Kawalerowie Maltańscy", Warszawa 1999, s. 55-60

wtorek, 12 lutego 2013

To Już 900 lat...


   Okazją do napisania tego posta, jest zbliżające się 900 lecie Bulli " Pie posotulatio voluntatis", z 15 lutego 1113 roku. Za jej pośrednictwem, papież Paschalis II, wziął pod opiekę Kościoła Bractwo Szpitalne, które za patrona obrało św. Jana Chrzciciela.
Dzięki zabiegom przełożonych Bractwa, papież uczynił je suwerennym, ustanawiając je, jako Zakon, według prawa Kościelnego z wszelkimi uprawnieniami.
   Zatem drodzy Bracia niech nasza wspólna sprawa, ulubienie w Chrystusie oraz zamiłowanie do Historii, a co za tym idzie odtwarzanie naszych postaci w przyszłych latach działalności, będą obdarowane wsparciem i błogosławieństwem Najświętszej Rodziny, jak również patrona naszego św Jana Chrzciciela oraz świętych i błogosławionych Zakonu wraz z błogosłaionym Gerardem.
Jak również miejmy w pamięci Braci, których nie ma już między nami, a większość miejsc ich spoczynku nie są nam znane. 

niedziela, 10 lutego 2013

Szpitalnicy...

      Zakon Św. Jana Chrzciciela, nazywany joannitami lub szpitalnikami, założony około roku 1070 przez pobożnych i zapobiegliwych kupców włoskich z Amalfi, wśród których wymieniany jest niekiedy Panteleon Mauro. Nabyli oni od kalifa jerozolimskiego posiadłość w pobliżu Grobu Świętego i zbudowali
tam opactwo św Marii Łacinników, a w nim hospicjum dla przybywających z Europy pilegrzymów.
Podczas pierwszej krucjaty, która wiąże się, ze zdobyciem Jerozolimy w 1099, zgromadzeniu przewodził brat Gerard (przed 10??/1120 r.)[Błogosławiony]. Za jego życia bractwo przyjęło regułę św Augustyna
i przerodziło się w zakon szpitalny. Poza ślubem czystości, ubustwa i posłuszeństwa, bracia składali także uroczystą obietnicę opieki nad Chorymi. Niektorzy historycy utrzymują, że hospicjum Gerarda nie ma
nic wspólnego z fundacją Amfalijską. Powołują tu Bulle Paschalisa II z 1113 i Kaliksta II z 1122 adresowane do Gerarda i ..."Gerarda założyciela i zwierzchnika szpitala jerozolimskiego.."
Następcą zmarłego Gerarda, zostaje Rajmund z Puy pierwszy mistrz  Zakonu, nieco inaczej widział Bractwo. Napisłą bardzo ciekawą regułę dla szpitalników, która mówi wciąż o działalności szpitalniczej
i jałomużniczej, ale ostatni punkt mówi nam o ''chronieniu na duszy i na ciele przed mocą piekielną na tym... świecie'' co pośednio dopuszcza do akcji zbrojnej. Rajmund uważał, iż jednym z zadań może być zbrojna ochrona pilegrzymów na szlakach wiodących z wybrzeża do Jerozolimy. O przygotowaniach tych mówi zapis z 1126 roku w którym mowa jest o przełożonym wojskowym, być może oddziałów zaciężnych. Dowódca ten - później zwany marszałkiem Zakonu - plasowała się bardzo wysoko w jego hierarchi.
       Nadania ziemskie w Outramer jak i w Europie spowodowały konieczność podziału zakonu na prowincje, zwane „językami” (Prowansja, Owernia, Francja, Włochy, Aragonia, Niemcy, Anglia, Kastylia i Portugalia). One z kolei dzieliły się na przeoraty, a te na komandorie. W 1180 roku joannici byli odpowiedzialni za obronę około 25 zamków w Syrii i Palestynie. Jeszcze w 1144 roku hrabia Rajmund II z Trypolisu (1137-1152) podarował joannitom zespół twierdz, w tym słynny Krak des Chevaliers.
Krak des Chevaliers
Większość tych zamków niedługo utracono w konsekwencji bitwy pod Hittin w 1187 roku. Wzrost potęgi
i bogactwa był ostatnią i najważniejszą zmianą, jaka nastąpiła w dziejach początkowo skromnego bractwa.
      Dochody płynęły z ogromnych posiadłości. Oprócz majątków ziemskich z należącą do nich ludnością chłopską, własnością zakonu były również domy, place, piekarnie, łaźnie, młyny, ogrody, winnice czy kamieniołomy. Zakon uzyskiwał ponadto spore sumy pieniędzy z innych źródeł. Do kasy zakonu szła m.in. część opłat i ceł portowych z Akki i Trypolisu; spore sumy płynęły również z łupów wojennych i z okupu
za jeńców. Na wykup własnych ludzi, wziętych do niewoli, joannici nie przeznaczali ani grosza. Rzadko zdarzało się iż wzięci do niewoli joannici wracali do swoich, często przechodzili na islam. Zakonnicy zajmowali się też operacjami finansowymi, pośrednicząc w przekazywaniu sum pieniężnych z Europy do Królestwa Jerozolimskiego. Zajęciem przynoszącym duże zyski był transport pielgrzymów. Okręty szpitalników cieszyły się dużym powodzeniem.
       Do 1206 roku wewnętrzna struktura zakonu dzieliła się na braci duchownych i świeckich. Nowe zadania przed którymi stawał Zakon spowodował podział na trzy odrębne kategorie, Pierwszą stanowili rycerze, drugą duchowni ( w tej kategorii również siostry zakonne) i trzecią bracia nierycerze.
Organizacja zakonu joannitów była podobna do organizacji zakonu templariuszy. Na czele zakonu stał wielki mistrz, obierany spośród braci-rycerzy. Kierował on zakonem i przewodniczył obradom kapituły generalnej. Ta ostatnio decydowała z kolei o najważniejszych sprawach zakonu. Postanowienia kapituły generalnej z 1262 roku mówią wyraźnie, że wielkim mistrzem mógł być tylko człowiek urodzony legalnie ze szlachetnych rodziców. Aby przy elekcji wielkiego mistrza nie było sporów, w 1283 roku kapituła generalna postanowiła, że w miejscu, gdzie odbywa się wybór wielkiego mistrza, nikt w okresie elekcji nie może mieć przy sobie jakiejkolwiek broni, ani jej przechowywać.
     Po upadku Akki i likwidacji Królestwa Jerozolimskiego (1291 roku) joannici przenieśli się na Cypr. Na główną siedzibę wyznaczono im miasto Limassol, które ufortyfikowali i zamienili na silny port wojenny. Joannici usiłowali przezwyciężyć wówczas finansowe trudności w Niemczech – częściowo poprzez ograniczenie rekrutacji oraz zakaz wznoszenia nowych budynków.
W 1306 roku wielki mistrz joannitów Fulko de Villaret (1305-1319) stwierdził, że jego zakon nie ma już środków, aby odpowiednio wspierać chorych.